#HqK36

Minęło kilka lat od tego zdarzenia, ale wciąż mnie ściska, jak sobie o tym pomyślę, teraz już ze śmiechu ;)

Wybrałam się kiedyś ze znajomymi na miasto, w samym centrum poczułam, że naprawdę muszę szybko siku, rozejrzałam się i... jest! TOI TOI!
Wchodzę, robię siku, prostuję się, F*CK! Nie ma papieru! Torebka została ze znajomymi, którzy czekali na mnie pod tą budką. Stanęłam tyłem do drzwi i szukam po kieszeniach spodni choćby kawałka chusteczki, coś jest! Oparłam się o drzwi i JEB! Wyleciałam z gołą pupą na chodnik! Teatralnie wyleciałam jak z procy, ludzie wokół i moi znajomi przez sekundę zdębieli, żeby potem pokładać się ze śmiechu.

Ech... że też ja przez wszystko, co mnie spotkało, nie zamknęłam się jeszcze w sobie :)
JoseLuisDiez Odpowiedz

Większy problem by był, jakbyś wpadła do środka toitoia.

nata Odpowiedz

Spodziewałaś się papieru w publicznym toi toiu?

Robroyek Odpowiedz

Wyobraziłem sobie to. Idą sobie przechodnie ulicą obok rzeczonego tojtoja, aż tu nagle z siłą pocisku wylatuje kobieta z gołym tyłkiem. Rzadko które anonimowe doprowadza mnie do śmiechu.

DeMonica69 Odpowiedz

Podziwiam wejście do toi toia, też nieraz mnie przyparlo, ale odór był nie do zniesienia po uchyleniu drzwi. Ewakuowalam się wtedy w krzaki :)

Palalala

Tez nie jestem w stanie wejść . Prędzej chyba bym narobiła w gacie niż weszła do toi toia , a naprawdę mało rzeczy mnie obrzydza

Dodaj anonimowe wyznanie